Stoczyłem poważną rozmowę z moim znajomym, który pochodzi z Nazaretu.
Podał mi do ręki rzecz i odszedł w milczeniu. Tak jakby z nim nie rozmawiałem, wydawać by się mogło, że niemożliwością jest. Chociaż. Skrawki tra
wkitwy, złapał za deskę zwyczajnie i płynął. Resztki deski jeśli mam szczerym być. Kiperskie porachunki, jakieś meldunki, spell'unki, puntky wunktacja.
Bierz co daje póki daje druhu nam wszystkim i każdemu, a jakże szwagrze.
https://soundcloud.com/mckokoshka/fauszywy-sobowtour-jolokja
Pozdro i stonowane elo dla prawdziwych.